Kłopot w ZOO
W stołecznym parku zoologicznym pojawił się niespodziewany problem - nagle zmarł goryl, który był główną atrakcją miejsca.
Zarząd zoo zmagając się z tą sytuacją, postanowił na chwilę zastąpić zwierzę kimś, kto będzie odgrywać rolę goryla, aż do czasu, gdy przyjedzie nowy goryl.
Postanowił wykorzystać do tego studenta, który po krótkim przeszkoleniu miał za zadanie naśladować zachowanie goryla, w tym bawić się i kołysać na linie.
Po kilku dniach intensywnej zabawy, jedno z jego zamaszystych huśtań skończyło się wypadkiem - wypadł z klatki prosto do wybiegu lwów.
Zszokowany, zaczął szukać ucieczki, wołając przy tym o pomoc.
Lew, po chwilowym obserwowaniu sytuacji, w końcu odezwał się do niego niepostrzeżenie: "Cicho, inaczej oboje stracimy pracę!"