Łzy Prysznica

Sobotni poranek. Skacowany mąż i obrażona żona siedzą przy stole. Żadne się nie odzywa, trwa ponura cisza. W końcu żona nie wytrzymuje i mówi: – Ale wczoraj wróciłeś nawalony! – Ja?! Wcale nie byłem aż taki pijany! – Nie? Poważnie? A kto w łazience na kolanach błagał prysznic, żeby przestał płakać?

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Zdradziecka kukułka

Środek nocy - trzecia nad ranem. Do domu wraca zmęczony po libacji z kolegami mężczyzna. Otwiera drzwi cicho, delikatnie skrada się w przedpokoju, żeby tylko nie obudzić żony. Nagle słychać zgrzyt zegara, wysuwa się kukułka i kuka 3 razy. - O cholera- myśli zaniepokojony mężczyzna - ale wiem co zrobić, do kukać muszę jeszcze 8 razy i żona nawet jak się obudziła, będzie myślała, ze wróciłem o 11. Jak postanowił - tak zrobił i zadowolony z siebie położył się spać. Rano budzi go żona. - Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać. - A po co? Przecież dziś sobota. - Musisz wstać i oddać zegar do naprawy. - A co się stało? - Coś jest nie w porządku z kukułką. Wyobraź sobie zakukała w nocy 3 razy, potem zachichotała szyderczo, pare razy beknęła, do kukała 8 razy i poszła do łazienki się porzygać.

Perfekcyjny mąż a jednak rozwód

Sprawa rozwodowa: - Co jest przyczyną pozwu? - No... - Mąż pije? - Nie. - Narkotyki? - Nie. - Mało zarabia? - Nie, nieźle zarabia. - Bije panią? - Nie. - Nie zajmuje się dziećmi? - Zajmuje. - Zdradza panią? - Ależ skąd! - Nie zaspokaja pani seksualnie? - Ależ skąd. Zaspakaja jak nikt inny. - Nie pomaga pani przy pracach domowych? - Pomaga. Robi wszystko, co potrzeba. - To co jest przyczyną rozwodu?! - Wysoki Sądzie, musiałby Wysoki Sąd zobaczyć, z jaką miną on to wszystko robi...

ZUS pewniejszy niż GPS

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota: – Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość. Karol drapie się w głowę i mówi do Heli: – Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie? – Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem. – A za telefony? – Też zapłaciłam najdroższy. Karol myśli, myśli, myśli… – A ZUSy nasze popłaciłaś? – O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę! Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30-tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat: – Przeżyjemy! Znajdą nas! Ci z ZUS znajdą nas, nawet na końcu świata!

Nieoczekiwany finał wyjaśnień

Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w łóżku z piękną, młodą, seksowną dziewczyną. - Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. - Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu Mąż woła za nią: - Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było... - Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, streszczaj się. - Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja przyjaciółka ma takie same. Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa?

Zakłopotany Janusz

Noc. Mieszkanie w warszawskim bloku. Zbigniew z żoną Natalią spędza romantyczny wieczór. Rano na klatce spotyka sąsiada, pana Janusza, emeryta. – Zbychu, słuchaj... Kiedy spędzacie wieczory z żoną, to jej emocje słychać w całym bloku. Zrób coś z tym! – Ale co, panie Januszu? – Może poduszkę podłóż albo coś... Następnej nocy Zbigniew próbuje zaradzić sytuacji i przycisza żonę. Po pierwszym razie pyta: – Panie Januszu, lepiej? – Tak – odpowiada sąsiad zza ściany. Po drugim razie Zbyszek znowu pyta: – I co, teraz dobrze? – Tak. I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje: – Zbyszek, odpuść, bo cały blok myśli, że to mnie o zdanie pytasz!

Może też Ci się spodobać