Kto naprawdę przyszedł do lekarza?

Przychodzi facet do lekarza, ale pielęgniarka zasłania mu przejście mówiąc, że lekarz ma bardzo dużo klientów. Wreszcie lekarz przyjął faceta, chcąc zrobić na nim wrażenie podniósł słuchawkę i mówi: – Nie, nie mogę pana przyjąć, no może za miesiąc, dobrze proszę jeszcze zadzwonić. Odkłada słuchawkę i mówi: – Co pana sprowadza? – Jestem monterem, przyszedłem podłączyć telefon.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Pan Tadek i jego metoda

Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna, otwiera je powoli,patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie: – A co pan robi? konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani – pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada: – Ja, panie Tadku, nawożę truskawki. Pan Tadek myśli i w końcu: – Co ? Ogrodnik: – No… posypuję je nawozem. Pan Tadek po namyśle: – Co? Ogrodnik: – No, posypuję truskawki gównem, żeby były lepsze. Pan Tadek myśli: – Aha…. Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi: – Wie pan co? Ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno poj^#$ny jestem…

Pacjent kontra dentysta

Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie: - Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?? Pacjent spokojnym głosem: - To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda Panie Doktorze?

Uszy swoje, oczy swoje

Przychodzi facet do przychodni. Stanął w kolejce do rejestracji. Po kilku godzinach kiedy przyszła jego kolej recepcjonistka się pyta do jakiego lekarza chciałby być skierowany. – Ja poproszę do kogoś od uszu i od oczu. – Proszę Pana nie ma lekarzy takiej profesji. Do kogo mam Pana skierować? – Ale ja proszę do takiego od oczu i od uszu! – Proszę Pana jest albo od oczu okulista albo od uszu laryngolog. Więc do kogo? – Ale on musi być od oczu i uszu jednocześnie! – No dobrze, a jakbym takiego znalazła to co by mu Pan powiedział? W czym można Panu pomóc? – Mam ostatnio taki problem… Co innego słyszę, a co innego widzę..

Jak lekarz uwierzył w latanie

Przychodzi facet do psychiatry i upiera się, że umie latać. Psychiatra mu oczywiście nie wierzy, ale klient się upiera, że umie latać. Psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi polecieć. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi parę kółek i wraca do gabinetu. Lekarz zachwycony pyta się czy on też mógłby tak polatać. Na co facet, że i owszem tylko trzeba szybko machać rękami. Lekarz wyskakuje i się oczywiście spada na ziemię. Na co facet: – Jak na anioła stróża to ze mnie niezły kawał drania.

Pacjent bez wad, ale z bólem

– Panie doktorze, cierpię na ostre bóle głowy… – Pije pan zbyt dużo alkoholu. – Ja w ogóle nie piję alkoholu. – A więc z pewnością zbyt dużo pan pali. – Nigdy w życiu nie zapaliłem papierosa. – Za późno chodzi pan spać… – O godzinie dziesiątej zawsze jestem już w łóżku. – W takim razie pańska aureola jest zbyt ciasna i uwiera.

Może też Ci się spodobać