Dubaj, miliony i zaskakująca reakcja w banku

Do banku w Dubaju wchodzi klient z walizką. Podchodzi do stanowiska, kładzie walizkę na biurku i szepcze na ucho pracownikowi: – Ta walizka jest pełna pieniędzy. Jest tam 2 miliony dolarów. Chciałbym wpłacić te pieniądze na lokatę. Na to pracownik odpowiada: – Nie musi pan ściszać głosu. Bieda to żaden wstyd.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Krysia kontra bank

Na klatce schodowej spotykają się dwie sąsiadki: Krysia i Basia. Basia: Cześć Krysiu! Dawno cię nie widziałam. Co słychać? Krysia: Oj, dużo się dzieje. Właśnie wzięłam kredyt na 30 lat na nowe mieszkanie. Basia: Ojej, to poważna sprawa! I jak się z tym czujesz? Krysia: Szczerze? Mam mieszane uczucia. Bank powiedział, że teraz mam własne mieszkanie, ale jakoś nie mogę się pozbyć wrażenia, że to bank ma własną Krysię na 30 lat!

Bankowe call-center i klient, który zaskakuje

Bankowe call-center. Kobieta ze słuchawkami w uszach odbiera telefon: – Dzień dobry, Katarzyna Nowak, Bank Najlepszych Lokat, w czym mogę pomóc? – Proszę pani, mam pytanie co to jest lokata odnawialna? – pyta klient dzwoniący na infolinie. – To znaczy, że jak pan włoży i po 3-ech miesiącach pan nie wyjmie, to się panu wydłuży – odpowiada kobieta. W słuchawce nastąpiła kilkusekundowa cisza. I po chwili słychać odpowiedz klienta: – No wie pani co, ale aż 3 miesiące to ja nie wytrzymam.

Starszy pan w banku

Do jednego z Polskich Banków przychodzi starszy mężczyzna starający się o kredyt. Nadchodzi jego kolej, podchodzi do okienka i mówi: – Drogi Panie ten wasz bank to taki przyjazny jest dla każdego klienta. – Naprawdę? Cieszymy się i bardzo dziękujemy za tak pozytywną opinię – odpowiada z uśmiechem zdumiony pracownik banku. – Bo wie Pan, ile ja nowych ludzi poznałem, kiedy tak stoję i stoję u Was w tych kolejkach…

Sprzątanie sejfu? Sprzątaczka ma praktyczne podejście

Do dyrektora oddziału banku przychodzi sprzątaczka: – Dyrektorze, proszę dać mi wreszcie klucze od bankowego sejfu. – Zwariowała Pani?! – krzyczy dyrektor. – Nie, wcale nie. Po prostu nie chce mi się już męczyć pół godziny wytrychami. Robię tam porządki w 5 minut. Szkoda czasu.

Brak fotela w biurze

Bankier zostawił telefon w domu. Jego żona, po drodze na zakupy postanowiła wpaść do niego do pracy, aby mu go przynieść. Zbliżając się do gabinetu zastaje go z asystentką siedzącą na jego kolanach. Stanęła jak wryta i przygląda się sytuacji. Bankier spokojnie dyktuje swojej asystentce: „…i na sam koniec, Szanowna Rado Nadzorcza, zwracam kolejny raz uwagę, że nie obchodzi mnie, czy mamy kryzys, czy go nie mamy, czy zmniejszyła się ilość kredytów czy nie, ale dłużej nie jestem w stanie pracować bez drugiego fotela w gabinecie”.

Może też Ci się spodobać